Na polskim rynku kluczowym wydarzeniem było wprowadzenie
podatku obrotowego z trzema stawkami: 0,7% od przychodu
nieprzekraczającego w miesiącu 300 mln złotych, 1,3% od nadwyżki
przychodu ponad 300 mln złotych oraz 1,9% od przychodów ze sprzedaży
detalicznej prowadzonej w soboty, niedziele i inne dni ustawowe wolne od
pracy. Wprowadzenie podatku z perspektywy posiadaczy akcji należy
oceniać negatywnie dla sprzedawców detalicznych, dostawców, czyli
producentów i wreszcie konsumentów. W krótkim terminie pozytywne dla
polskiego rynku akcji może być tylko to, że największa dawka negatywnych
informacji jest już podana do wiadomości uczestników rynku i w dużej
części jest już w cenach. Dotyczy to także sektora bankowego.
Brak podwyżki stóp
procentowych i w konsekwencji osłabienie dolara oraz wyraźne odbicie na
rynku ropy naftowej dało inwestorom na rynkach akcji sygnał do
rozpoczęcia korekty w górę. Dotychczas siła dolara i słabość ropy
naftowej były główną bolączką rynków rozwijających się, zatem nic
dziwnego, że na kombinacji odbicia na ropie w połączeniu ze słabnącym
dolarem skorzystały głównie takie kraje jak Rosja, Brazylia, Argentyna
czy Turcja. Odreagowały również parkiety w USA i Niemczech oraz Japonii,
w której Bank Centralny zdecydował się na obniżkę stopy depozytowej do
wartości ujemnych.
Wydarzeniem minionego tygodnia była decyzja FED w sprawie
pozostawienia stóp procentowych bez zmian. Decyzja była zgodna z
konsensusem rynkowym. Wnioski jakie należy wyciągać z komunikatu FED to z
jednej strony poprawiająca się sytuacja na rynku pracy, z drugiej
strony wyraźne zwrócenie uwagi na globalną sytuację ekonomiczną na
świecie oraz zwalniającą produkcję w USA. W dużym stopniu za sytuację w
sektorze produkcyjnym odpowiadają przedsiębiorstwa zajmujące się
wydobyciem ropy naftowej. Silne spadki na giełdach w styczniu były
sygnałem, że należy poczekać z kolejną podwyżką.
No comments:
Post a Comment